IRS traktuje partnerów i małżonków w bardzo różny sposób

W kilku poprzednich kolumnach zauważyłem, że sekcje 61 i 102 kodeksu dochodów wewnętrznych przewidują odmienne traktowanie rekompensat i prezentów. Podczas gdy w sekcji 61 wymaga się, aby osoby otrzymujące pieniądze lub inne aktywa jako rekompensatę za ich starania w celu zaliczenia takich pozycji do dochodu podlegającego zgłoszeniu, w sekcji 102 stwierdza się, że odbiorcy pieniędzy lub innych aktywów jako «darowizn» nie muszą ich zaliczać do dochodu podlegającego zgłoszeniu.

Biorąc pod uwagę te różnice, sądy często muszą rozstrzygać dokuczliwe spory dotyczące tego, czy gotówkę i inne przedmioty należy charakteryzować jako prezenty, jak twierdzą odbiorcy, czy jako rekompensatę za wykonane usługi, jak twierdzi IRS. Niespodziewanie, staje się to kluczową kwestią w sporach, w których agencja wystawia atrakcyjne kobiety, które są odbiorcami (nie są odbiorcami męskimi w ustalonych dotychczas przypadkach) pieniędzy, samochodów, mieszkań, futer, klejnotów i innych gadżetów od darczyńców innych niż ich mężowie lub członkowie rodziny.

Czasami sądy szybko rozstrzygają spory pomiędzy dochodami a podarunkami. Oto jak Sąd Skarbowy wkracza na drogę i rozwiązuje ten, który zainspirował tytuł tego artykułu.

Wszystko zaczęło się w Bostonie w listopadzie 1962 roku. To właśnie tam i wtedy Byrnece S. Green, wówczas 36-letni i rozwiedziony sekretarz z 15-letnim synem, poznał Maxwella Richmonda, bogatego, 49-letniego kawalera, którego gospodarstwa obejmowały licencje na prowadzenie trzech stacji radiowych.

Spotkali się słodcy i zakochali się, tak jak Meg Ryan i Tom Hanks w Bezsenny w Seattle . Około miesiąc po pierwszym spotkaniu, Maxwell zaproponował małżeństwo, a Byrnece się zgodził. Ogłosili swoje plany ślubne swoim rodzinom i przyjaciołom.

Segue do października 1963 roku, kiedy Maxwell błagał Byrnece’a o osiemdziesiąt sześć swoich zaręczyn. Jak to się stało? Bo miał «psychiczny zwichnięcie» o małżeństwie.

Niechętnie zgodziła się na jego rozwiązanie: Po prostu zgodziła się żyć z nim bez pożytku z małżeństwa. W zamian, zostawiłby jej «wszystko».

Uwaga na spoilery: Układ okazał się korzystniejszy dla Maxwella niż dla Byrnece’a. Była lojalna do n-tego stopnia i bystra. Jeszcze lepiej dla niego, była całodobowym wielozadaniowcem.

Pozwólcie mi, Drodzy Czytelnicy, policzyć drogi. Byrnece pracował jako makler giełdowy, mówił w swojej stacji radiowej o sprawach finansowych i doradzał mu w sprawach biznesowych i inwestycyjnych.

Jest tego więcej. Pilnowała też jego diety, opiekowała się nim w czasie choroby, towarzyszyła mu w podróżach służbowych i towarzyskich.

Maxwell jakoś nigdy nie pokazał Byrnece’owi swojej woli, ale zapewnił ją o swojej inamoracji. Były one nierozłączne aż do października 1971 r., kiedy to Maxwell zmarł w ramionach Byrnece’a na atak serca. Wtedy to po raz pierwszy dowiedziała się o testamencie, który pozostawił cały majątek pana Prawego jego bratu i siostrze za 7 milionów dolarów.

Więc co odtrącone słodkie serce powiedziało zadowolonemu rodzeństwu? Nigdy nie nadejdzie dzień, kiedy odejdzie z niczym z majątku lothario, który nie dotrzymał przysięgi, że zostawi jej wszystko.

Pozwała majątek o wartość usług świadczonych w oparciu o jego obietnicę. Przedłużający się spór sądowy zakończył się, gdy zgodziła się na ugodę na 900.000 dolarów płatną przez dwa lata.

Wprowadź do IRS, ponieważ Byrnece zdecydowała się nie uwzględniać tych płatności w swoich zeznaniach podatkowych za lata 1977 i 1978. Do lat 40-tych XX wieku dołączono oświadczenia, w których zacytowano sekcję 102 i wyjaśniono, że płatności te były niepodlegającymi opodatkowaniu prezentami lub zapisami od Maxwella; wszystko, co wykonywała, to «usługi żony».

Odpowiedź audytorów IRS ze Stepford: Odrzucili jej poleganie na Sekcji 102. Zamiast tego, powołali się na sekcję 61 i naliczyli podatki. Sąd Podatkowy (54 T.C.M. 764) oraz Sąd Apelacyjny dla Drugiego Obwodu w USA (846 F. 2d 870) opowiedziały się po ich stronie.

W orzeczeniu Sądu Skarbowego z 1987 r. podkreślono, że «Możliwość opodatkowania dochodów z tytułu pozwu zależy… od charakteru roszczenia». Ponieważ Byrnece oparła swoje roszczenie na wartości swoich usług, $900,000 było dochodem wyraźnie podlegającym opodatkowaniu.

Artykuły dodatkowe. Przypomnienie dla księgowych, którzy z zadowoleniem przyjęliby porady, jak ostrzec klientów przed taktykami, które obniżają podatki na ten rok, a nawet dają przewagę na następny rok: Wejdź do archiwum moich artykułów (ponad 300 i liczenie).